Kolejny dzień. Praca. Słowo znienawidzone przez większość dorosłych. Ja natomiast lubiłam to słowo. Lubię swoją pracę, nawet jeśli nie jest idealna. Cieszę się, że pracuję z Troy'em. Chociaż nie zarabiam na dużo, nie zamieniłabym się z nikim. Spotykam tu ludzi niezwykłych. Niektórzy wyglądają zwyczajnie, ale ja potrafię dostrzec iskry w ich oczach i radość w uśmiechach. Ludzie są niesamowici. Każdy jest inny, każdy ma inne problemy i każdy inne uczucia.
Ten dzień jest taki jak normalny dzień w pracy. Ryan skazał mnie na stanie przez cały czas przy kasie. Lubiłam poruszać się między przedziałami z płytami. Teraz niestety obsługuję chyba setnego klienta, który przyszedł z reklamacją. Co z nim nie tak? Nie jest on taki typem człowieka, który ma wcześniej wspomniane iskry w oczach. W jego znalazłam tylko mrok. Bałam się tego chłodu, który od niego poczułam.
-Więc może to pani do cholery wymienić? -wybuchnął nieprzyjemny nieznajomy.
-Może grzeczniej? Ta pani nie jest pana służącą. -na szczęście z zaplecza wyszedł Troy. Postawił się w mojej obronie i szybko rozprawił się z niegrzecznym mężczyzną. Zszokowany nieznajomy oburzył się i wyszedł ze sklepu. Posłałam przyjacielowi wdzięczne spojrzenie. Pokiwał głową i wszedł pomiędzy regały z biografiami muzyków. Tyle go widziałam.
Po zakończonej pracy wybrałam się na szybką kolację, co oznacza tyle, że będę jeść hamburgera. Wzięłam go na wynos razem z jeszcze parującymi frytkami. Wtargnęłam do domu rozrzucając moje ubrania po salonie. Usiadłam w jadalni i rozpakowałam moją niezdrową, ale za to jaką pyszną kolację. Na sam widok poczułam jak moje ślinianki się pobudzają. Kocham to 'śmieciowe żarcie'. Wzięłam wielkiego burgera do rąk i ugryzłam spory kawałek. Zjadłam wszystko i wyrzuciłam opakowania do kosza.
Wzięłam długą kąpiel, po czym wskoczyłam w moje puchowe, mięciutkie kapcie i bawełniany szlafrok. Usiadłam przed lustrem i zmyłam resztki makijażu. Po całemu 'zabiegowi' poszłam się położyć. Nie minęła chwila, a usłyszałam dźwięk wiadomości. Podniosłam telefon, który oślepił mnie swoim wyświetlaczem. Przejechałam po nim palcem, aby go odblokować.
Od: Harry Styles
O: 22:12
Treść: Jak ci minął dzień?
Do: Harry Styles
O: 22:13
Treść: Zwyczajnie. Jak to dzień w pracy. Miałam niemiłego klienta, ale sobie poradziłam. Później poszłam zjeść coś na kolację. A tobie jak?
Od: Harry Styles
O: 22:14
Treść: Dobrze. Może się jutro spotkamy?
Do: Harry Styles
O: 22:14
Treść: Co proponujesz?
Od: Harry Styles
O: 22:15
Treść: Seans filmowy u mnie o dziesiątej. Zamówię chińszczyznę.
Do: Harry Styles
O: 22:19
Treść: Brzmi super. Do jutra.
To fantastycznie, że umówiłam się z Harry'm. Znaczy on ze mną, ale i tak się ciesze. Nie byłam z nim jeszcze na tego typu randce, ale zapowiada się niesamowicie. Mam nadzieję, że wybierze dobre filmy. Jeśli mam obejrzeć jakiś drugi raz, niech przynajmniej będzie on dobry. W sprawie filmów mam niezłego bzika. Lubię o nich rozmawiać i je oceniać.
Zaraz po pracy pobiegłam do domu. Zaprosiłam też na chwilę Misy. W sprawię randek ma dużo większe doświadczenie ode mnie. Chcę się jej trochę doradzić.
-Jak myślisz Misy czy to mu się spodoba? -pokazuję jej na granatową bluzkę z dekoltem i przygryzam wargę.
-Z całą pewnością! -pisknęła z radości i zaklaskała w ręce.
Założyłam do tego czarne legginsy i beżowe baleriny. Włosy związałam w opadający kucyk. Misy pomogła mi się pomalować. Około godziny dziewiątej byłam gotowa. Zdążę zjeść jeszcze szybką kolację z Misy i mamą. Pyszne tosty z serem rozpływały się w moich ustach. Podziękowałam i wszyłam. Do domu Harry'ego mam piętnaście minut piechotą, więc postanawiam się przejść. Sprawnie maszeruję i sprawdzam godzinę. Idealnie o dziesiątej pukam do drzwi domu Harry'ego.
Harry's pov
Wyjrzałem przez judasza, upewniając się, że osoba stojąca za drzwiami to Faith. Wspaniale jest punktualnie. Otworzyłem drzwi wciągając ją sprawnie do mieszkania. Zauważyłem jej strój. Bluzkę z dość sporym dekoltem, który uwydatnia jej piersi oraz leginsy, które idealnie pokazywały jej wysportowany tyłeczek. Jest taka seksowna. Powitałem ją krótkim, ale zdecydowanie bardzo przyjemnym całusem w usta. W salonie czekały już na nas przekąski, które sam przygotowałem i płyty z filmami, które mieliśmy obejrzeć. Pachniało popcornem, co dodawało kinowego klimatu. Sądząc po minie Faith, była zaskoczona. To nic wielkiego. Chciałem tylko, żeby było idealnie.
-Co masz ochotę zobaczyć pierwsze? -wskazałem na pudło z płytami.
Dziewczyna pognała do niego zostawiając mnie na tapczanie. Długo przebierała w opakowaniach, aż w końcu podeszła do mnie z wybranym filmem.
-Dom na końcu ulicy. - przeczytałem tytuł z okładki. Powiem, że nie spodziewałem się, że wybierze thriller. Ale ten jest naprawdę dobry. Uśmiechnąłem się i podszedłem do odtwarzacza DVD i włączyłem ową płytę.
Film się zaczął, a Faith zajadała ze mną popcorn. Na zewnątrz panowała ciemność co dodawało jeszcze większej grozy. Dziewczyna wtuliła się we mnie. Gdy nadeszła scena, gdy chłopak uwięził dziewczynę, Faith zaczęła płakać. Wytarła nos do mojej bluzki. Film się skończył.
-Ty taki nie jesteś? -zapytała wycierając oczy ręką.
-Jaki?
-Szalony. -w połowie się zaśmiała.
-Tylko na twoim punkcie. -teraz śmialiśmy się razem.
-To co teraz oglądamy? -podeszła do pudła z filmami i na mnie spojrzała.
-Znam dużo ciekawsze zajęcia niż oglądanie filmów. -popatrzyła na mnie ze zdziwieniem.
Podszedłem do niej i zaprowadziłem do mojej sypialni.
czytasz=komentujesz ;)
W końcu dodałam ten rozdział. Nie miałam pomysłu jak go skończyć, aż tu bam pomysł wpadł mi do głowy.
4 komentarze=17 rozdział
Możecie kontaktować się ze mną oraz z bohaterami w zakładce 'Kontakt'.
Super *.*
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAWWWWWWWWWWW - Zarąbisty jak zawsze , ze zniecierpliwieniem czekam next
OdpowiedzUsuńOoooooo super !!!! *0*
OdpowiedzUsuńJezuu wspaniały blog. Dlaczego dopiero dzisiaj go znalazłam?! Zakochałam się <3 Nie mogę się doczekać następnej części :*
OdpowiedzUsuńale on jej nie zten tegesuje nie? mam nadzieje ze nie.. xd a rozdzial świetny :D
OdpowiedzUsuń