sobota, 15 sierpnia 2015

Epilog

5 miesięcy po odejściu Harrego

W pracy przywitałam się z Troyem i stanęłam za ladą obsługując klientów. Dzień zapowiadał się zwyczajnie, miałam parę papierków do uzupełnienia, ponieważ zwalniam się i za niedługo również przeprowadzam się.
Postanowiłam, że razem z mamą zaczniemy wszystko od nowa. Po odejściu Harrego byłam załamana, ciężko było mi się pozbierać, ale udało mi się to dzięki wsparciu najbliższych.
Co do Harrego od 5 miesięcy nie słyszałam nic na jego temat, nadal nie wiem gdzie jest, mam tylko nadzieję, że jest bezpieczny. Nadal go kocham i to wszystko mnie niszczy. Moja tęsknota kiedyś zawładnie nade mną i coś okropnego się stanie, jestem tego pewna.
-Pomożesz mi z nową dostawą? -zapytała grzecznie nowa pracownica, która miała mnie już za niedługo zastąpić.
Przytaknęłam z uśmiechem na twarzy i wzięłam do rąk karton z płytami. Zaniosłam wszystko na zaplecze, a po chwili miałam zakończyć mój ostatni dzień pracy tutaj. Miałam łzy w oczach. Pożegnałam się z Troyem i pognałam do domu.
Zaczęłam się pakować. Ciężarówka przeprowadzkowa miała być za 5 godzin i musiałam z wszystkim zdążyć. Dom był już sprzedany a nowi właściciele mieli się zjawić tuż przed naszym wyjazdem.
Zbliżał się czas pożegnania z przyjaciółmi wszyscy byli smutni, że wyjeżdżam. Moje serce pękało, nie chciałam ich tu zostawić, ale nie mogę nic zrobić. Mam nadzieję, że będziemy utrzymywać kontakt, to dla mnie najważniejsze.
Kiedy przyjaciele poszli została mi jeszcze godzina do opuszczenia domu. Ktoś zadzwonił do drzwi, a ja myśląc, że to nowi właściciele pobiegłam otworzyć.
Moje oczy natychmiastowo napełniły się łzami, to był Harry. Wtuliłam się w niego bez żadnych pytań. On wrócił, on żyje.
-Faith nic się nie zmieniłaś, nadal jesteś taka piękna. -zaczęłam się mu przyglądać, bo on zmienił się bardzo.
Jego włosy są długie, aż do ramion, jego oczy straciły swój dawny blask, a on cały stał się chudszy. Bardzo zmizerniał, aż zrobiło mi się go żal. Jednak zauważyłam coś jeszcze. Nie miał ucha.
-Harry co z twoim uchem? -bałam się, że to wynik jakiejś bójki.
-Jednej rzeczy nie powiedziałem, odszedłem z gangu, jestem wolny i możemy być razem... O ile ty tego chcesz.
Nie miałam czasu na szukanie nowego chłopaka, liczył się tylko Harry i jest tu właśnie teraz ze mną.
-Kocham cię i nigdy nie przestałam mieć nadziei, że kiedyś wrócisz. -po tych słowach nasze usta znowu się złączyły. Tak bardzo brakowało mi jego bliskości.
Mama na widok Harrego uradowała się i postanowiliśmy, że zabierzemy go ze sobą, żeby wszystko zacząć od nowa.
KONIEC