sobota, 27 grudnia 2014

Chapter 24

Na następny dzień musiałam iść do pracy, więc wzięłam szybki prysznic i przyszykowałam ubrania. Harry zadbał o śniadanie, a później zawiózł mnie do pracy, żegnając się ze mną namiętnym pocałunkiem.
Obsłużyłam klienta, który szukał płyty zespołu The 1975. Była na półce z poleconymi, więc nie trzeba było długo szukać. Chłopak był mi bardzo wdzięczny i obdarzył mnie chyba jego najlepszym uśmiechem. Mój dzień był jeszcze lepszy niż podejrzewałam, że będzie.
Myślałam, że Harry po mnie przyjedzie, ale się nie doczekałam. Po pół godzinie po prostu poszłam do domu pieszo. Było już ciemno, więc trochę się bałam, ale dotarłam do domu cała.
-Harry, wróciłam! -zawołałam na cały dom.
Nikt się nie odezwał, co znaczy, że ani mamy, ani Harry'ego nie było w domu. Przestraszyłam się. Mama jest pewnie jeszcze w pracy, ale Harry. Co z nim? Nie dość, ze nie przyjechał po mnie do pracy to nie ma go w domu.
Zaczęłam szukać go po całym domu. W moim pokoju natknęłam się na kartkę. Szybko ją podniosłam i zaczęłam czytać.
Wiem, że mnie znienawidzisz, ale muszę ci powiedzieć całą prawdę.
Faith jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało. Kocham cię tak bardzo i nie darowałbym sobie, gdyby ci się coś stało. Dlatego też muszę odejść. Nie na zawsze, bo nie wytrzymałbym tego, ale na jakiś czas.
Należę do niebezpiecznego gangu. Wiem, że gdybyś to wiedziała, nie spotykałabyś się ze mną, dlatego to ukrywałem. Mamy wielu wrogów, którzy grożą nam śmiercią. Znaleźli mnie, dlatego zamieszkałem z tobą. Jestem cholernym dupkiem, wiem to, ale kocham cię i muszę cię chronić. Jeśli znaleźli by mnie u ciebie, to zabili by nas wszystkich. Muszę uciekać. Proszę nie szukaj mnie, bo nie znajdziesz. Nie dzwoń, wyrzuciłem telefon do rzeki, aby nie mogli mnie namierzyć. Kiedy nadejdzie odpowiedni czas wrócę. Nie wiem czy będziesz tego chciała, teraz, kiedy znasz prawdę. Ale mam nadzieję, że nadal mnie kochasz. Pozwalam ci znaleźć sobie innego chłopaka, bo nie wiadomo, kiedy wrócę i czy w ogóle wrócę. Twoje życie beze mnie będzie o niebo lepsze. Nie byłem najlepszym chłopakiem. Byłem okropny. Cierpiałaś przeze mnie, a ja na to bezczynnie patrzyłem. Nigdy na ciebie nie zasługiwałem. Powtarzałem to sobie codziennie, ale ty mnie kochałaś i we mnie wierzyłaś. Tchnęłaś we mnie nowe życie. Nigdy ci tego nie zapomnę. Jesteś taka idealna i zasługujesz na kogoś lepszego.
Przepraszam, że nie odebrałem cię z pracy. Bałem się twojej reakcji. Nie miałem odwagi, aby powiedzieć ci to wszystko. Dlatego piszę list.
Kocham cię najmocniej na świecie. Przeproś mamę i powiedź, że ją zawiodłem. Wiem, że tak jest. Ona mnie za to znienawidzi. Bardzo ją polubiłem. Miałem was chronić, a zrobię to jeśli będę daleko od was.
Harry.
Skończyłam czytać. Kartka była już cała mokra od moich łez. Nie wierze, że Harry odszedł. Nie wierze, że jest tym kim jest. Oszukał mnie, ale wybaczam mu. Każdy człowiek ma prawo do popełnienia błędu. Ale jedno jest pewne. Złamał mi serce. Nagle ktoś wszedł do pokoju, miałam nadzieję, że to on, ale to była mama. Kiedy zobaczyła, że płaczę szybko do mnie podeszła i przytuliła.
-Gdzie Harry? -zapytała zatroskana.
-Harry odszedł, mamo.

czytasz=komentujesz :)

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Chapter 23

Ten rozdział zawiera sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich.


Położył mnie na łóżku i zaczął namiętnie całować po całym ciele. Czułam, że jestem taka gorąca. Przyjemne ciepło rozpływało się po moim ciele. Jego mokre pocałunki przerodziły się w ssanie mojej skóry, a jego dłonie błądziły po moim ciele. Schodziły coraz niżej i zaczął zdejmować mi spodnie. Potem zajął się bluzką, a na końcu została mu bielizna. Teraz moja kolej. Odpięłam mu pasek i zaczęłam ściągać jego spodnie. Widziałam tą wypukłość, która wystawała mu przez bokserki. Zatrzymałam na chwilę oddech, by ściągnąć jego koszulkę. Wszystkie tatuaże tak pięknie namalowane. Popchnęłam Harry'ego na łóżko i zaczęłam kreślić wzory na jego ciele. Mój palec powoli sunął po każdym konturze tatuażu. Harry patrzył się na mnie z pożądaniem. Nadal czuję się niepewnie, ale wiem, że on jest tym jedynym i to właśnie z nim chcę przeżyć swój pierwszy raz.
Harry spojrzał mi głęboko w oczy i nie odwracając wzroku, zdjął moje majtki. Po chwili jego palec znalazł się we mnie i zaczął nim delikatnie poruszać. Wkładał go i wyjmował, a z każdym pchnięciem robił to coraz szybciej. Czułam rozkosz, która daje o sobie znać.
-Jesteś taka mokra. Tylko dla mnie. -jego wzrok zahipnotyzował mnie. A jego głęboki głos jeszcze bardziej podniecił.
Wyjął ze mnie swój palec by włożyć go do ust. Powoli ssał, wydając przy tym niesamowite dźwięki.
-Smakujesz tak dobrze kochanie.
Dobrał się do mojego biustonosza i odpiął go z wielką wprawą. Leżałam przed nim zupełnie naga, ale nie wstydziłam się. Przy nim już nic nie jest dla mnie obce. Chcę, aby był szczęśliwy, chcę, żeby myślał o mnie w ten sposób zawsze. Moje ręce owinęłam wokół jego szyi i przyciągnęłam by oddać na jego ustach namiętny pocałunek. Chłopak w tym samym czasie masował moje piersi, powodując podwójną przyjemność. Ja nie marnując czasu zdjęłam jego bokserki, a jego przyrodzenie ocierało się o moje krocze. Odsunął się ode mnie po to by założyć prezerwatywę.
-Chcesz tego? -zapytał już gotowy do działania.
-Tak, bardzo.
-Chcę słyszeć jak to krzyczysz, jak mnie o to błagasz.
-Chcę tego, Harry, tak bardzo cię pragnę! -wykrzyczałam, zniecierpliwiona i gotowa.
Harry powoli przysunął swojego penisa do mojej pochwy, a po chwili wbił się we mnie. Zabolało mnie, ale nie tak bardzo jak myślałam. Powoli się we mnie poruszał. Zamruczałam z zadowolenia, ale chciałam więcej. Postarałam się przekazać Harry'emu, że chcę szybciej, a on zwiększył tempo. Sprawiało mi to coraz większą przyjemność i po chwili przyzwyczaiłam się do jego ruchów. Wbiłam paznokcie w jego plecy powodując u niego ciche syknięcie.
-Faith, jesteś taka doskonała.
Krzyczałam jego imię i parę innych przekleństw. Gdy czułam, że szczytuję wygięłam się w łuk i zaczęłam jęczeć.
-Wytrzymaj jeszcze trochę.
Zaraz po tym Harry doszedł. Wyjął ze mnie członka, a kondom z białą cieczą wyrzucił do kosza. To było świetne.
-I jak było? -zapytał, gdy położył się tuż obok mnie.
-To było idealne. -zaśmiałam się, bo byłam bardzo szczęśliwa, że to właśnie on pozbawił mnie dziewictwa i zrobił to z taką czułością i doświadczeniem.
Po wszystkim zasnęliśmy przytuleni.

czytasz = komentujesz :D

Wróóóciiłamm po ponad miesiącu i to z takim rozdziałem xD Pisałam rozdział o tej tematyce pierwszy raz i nie mam pojęcia jak mi wyszedł. Napiszcie mi proszę czy wam się podobał. Jest też krótszy, ale nie wiedziałam czy pisać coś więcej, ale nie widziałam takiej potrzeby.
Mam też złą wiadomość. Jeszcze parę rozdziałów i pożegnamy się z Unearthly. Jest to mój pierwszy blog i chyba nie wyszedł tak jak chciałam.