-Może chciałbyś wejść? -myślałem, że już nie zapyta.
-Jeśli to nie kłopot. -uśmiechnąłem się i wszedłem razem z nią do mieszkania.
Było trochę mniejsze od mojego, ale bardzo przytulne. Uważam, że mieszkanie urządzone w takim stylu zapewnia dobrą atmosferę. Jest tu kominek, który pasuję do reszty salonu. To dobre rozwiązanie na zimowe wieczory, gdy jest zimno można w nim zapalić, ubrać ciepłe skarpety i wypić herbatę. Może i moje myślenie jest dziewczęce, ale pod takim względem jak dekoracja wnętrz jestem jak moja mama. Pamiętam jak zawsze urządzaliśmy razem dom, podczas remontu. To było moje ulubione zajęcie. Przykro mi z powodu, że nie widziałem jej już jakiś czas, ale wierzę, że kiedyś zechce mnie odwiedzić. Była taka bliska, ale ja wszystko spierdoliłem. Zawszę będę robić wszystko by mi przebaczyła, ale jeśli ona tego nie zauważa to nie wiem co zrobić.
Faith poszła do góry by się przebrać, a ja usiadłem w salonie na fotelu i załączyłem mały telewizor, który stał na środku pokoju. Jak zwykle nie leci nic interesującego. Podszedłem do półki znajdującej się pod telewizorem i wygrzebałem z niej parę płyt z nagranymi filmami. Były tam takie filmy jak 'Gdzie jest Nemo?', 'Bambi' i 'Zaplątani'. Zaśmiałem się. Czy ona jest naprawdę taka dziecinna? Może już tego nie ogląda? Filmy, a raczej bajki nie są aż tak stare, więc musiała je niedawno oglądać. Wybrałem 'Bambi', a resztę odłożyłem z powrotem do szafki. Włożyłem płytę do odtwarzacza DVD. Film się zaczynał, a Faith nadal nie było. Postanowiłem wciągnąć się w opowieść małego jelonka, którą znałem już praktycznie na pamięć.
-Co ty robisz? -powiedziała rozbawiona Faith z jej głupkowanym, ale słodkim wyrazem twarzy.
-A ty gdzie tak długo byłaś? -szybko zmieniłem temat, wiedząc jak to musiało głupio wyglądać, wytatuowany facet oglądający przygody jelonka. To nawet głupio brzmi.
-Musiałam wziąć prysznic. Mogę się przyłączyć? -zażartowała.
-Jasne siadaj. -usiadła, a raczej wtuliła się w moje ramię.
Poczułem się wspaniale. Film był zabawny, a gdy się skończył Faith postanowiła zrobić obiad.
-Gdy nie ma mamy to ja robię obiad. -tłumaczyła.
Wyciągnęła z lodówki potrzebne produkty i zaczęła robić gulasz. Zapytałem czy mogę w czymś pomóc na co skinęła i wskazała na warzywa. Umyłem je po czym zacząłem kroić paprykę w kostkę. Po pół godzinie skończyliśmy gotować. Faith podała mi naczynie z owym gulaszem, który pachniał niebiańsko.
Muszę już wychodzić, przypomniałem sobie, że mam pracę od której tak łatwo się nie wywinę. Jeśli kiedykolwiek Faith zapyta się mnie gdzie pracuję, nie mam pojęcia co jej odpowiem. Na pewno nie powiem prawdy, bo jak by to brzmiało 'sprzedaję narkotyki i biję tych, którzy nie oddają pieniędzy na czas, a mój szef zabiłby mnie jeśli bym coś spierdolił?' Chciałbym widzieć jej minę, albo nie, lepiej żeby się nie dowiedziała.
Moja praca polega głównie na dostarczaniu produktu do konsumenta. Gdy konsument nie płaci na czas idę sam lub z chłopakami go zastraszyć. Jeśli nie oddaje pieniędzy nieźle od nas dostaje, jeśli oddaje ma spokój, jak na razie. Właśnie podczas takiej akcji został postrzelony Zayn. Gdybym był tam tego wieczoru, pewnie byłby cały. Dobrze, że jego stan się poprawia i już jutro wychodzi ze szpitala. Więcej o moim szefie. Ma na imię Tom i ma zaledwie dwadzieścia sześć lat, ale jest strasznym skurwielem. Jego ciało jest pokryte całe w tatuażach i jest cholernie bogaty. Wystarczy jedno spojrzenie na jego dom i już wiesz wszystko. Co noc ma inną dziwkę w swoim łóżku i myśli, że jest najlepszy. Typowy kutas, ale nie mogę mu nic zrobić, bo jest moim szefem. Gdybym tylko podniósł na niego rękę dostałbym kulką w łeb. Widziałem na własne oczy, gdy pewien pracownik o imieniu Zack zaczął się z nim kłócić o wypłatę, ten bez mrugnięcia okiem przebił mu głowę nabojem. Przysięgam, że jego krew była wszędzie, nawet na mojej koszulce. Dlatego tak bardzo wszyscy się go bojom i się go słuchają. Jeden raz mu podpadniesz, a życie masz już przegrane. Zapytacie pewnie dlaczego nie odejdę? Cóż, nie mogę. Po pierwsze dostaję za zlecenia dużo kasy, a po drugie Tom bardzo surowo traktuje odejście z jego 'firmy'. Trzeba sobie odciąć ucho. Teraz już wiecie w jakie gówno wpakowałem się rok temu.
-Pójdę już. Nie chcę ci zawracać głowy. -wyjąkałem i wyszedłem z jej mieszkania zanim zdążyła odpowiedzieć.
Udałem się w miejsce mojego kolejnego zlecenia. Podjechałem pod dom kupca i dałem mu sporą dawkę amfetaminy, którą kupuje ode mnie odkąd zaczynałem pracę. Był nieźle uzależniony. W jego domu zawsze śmierdziało alkoholem i narkotykami. Zgaduję, że nie miał stałej partnerki. Po zawiezieniu towarów do paru innych osób zatrzymałem się u Louis'ego. Jest w swoim domu, na moje szczęście. Wszedłem nie pukając, jak to miałem w zwyczaju. Siedział na sofie i szukał czegoś na swoim laptopie.
-Cześć stary! -krzyknąłem w jego stronę, stojąc we framudze.
Odwrócił się i mi odpowiedział. Poszedłem do niego i usiadłem na fotelu na przeciwko. Na początku siedzieliśmy w ciszy. Przerwał ją dzwonek jego telefonu.
czytasz=komentujesz ;)
Na początku dziękuję wam, że czytacie i komentujecie. Mam nadzieję, że komentarzy będzie przybywać, ponieważ dodałam opcję o pozwalaniu anonimom komentować. Akcja się rozkręca, ale nie powiem wam jeszcze co dokładnie się stanie, bo to niespodzianka. Kocham was i do napisania. Big love ;*
Mój drugi blog, na którego was zapraszam http://alone-niallhoran.blogspot.com/
Ask Harry'ego, Ask Faith, Informowani, Mój twitter
Faith poszła do góry by się przebrać, a ja usiadłem w salonie na fotelu i załączyłem mały telewizor, który stał na środku pokoju. Jak zwykle nie leci nic interesującego. Podszedłem do półki znajdującej się pod telewizorem i wygrzebałem z niej parę płyt z nagranymi filmami. Były tam takie filmy jak 'Gdzie jest Nemo?', 'Bambi' i 'Zaplątani'. Zaśmiałem się. Czy ona jest naprawdę taka dziecinna? Może już tego nie ogląda? Filmy, a raczej bajki nie są aż tak stare, więc musiała je niedawno oglądać. Wybrałem 'Bambi', a resztę odłożyłem z powrotem do szafki. Włożyłem płytę do odtwarzacza DVD. Film się zaczynał, a Faith nadal nie było. Postanowiłem wciągnąć się w opowieść małego jelonka, którą znałem już praktycznie na pamięć.
-Co ty robisz? -powiedziała rozbawiona Faith z jej głupkowanym, ale słodkim wyrazem twarzy.
-A ty gdzie tak długo byłaś? -szybko zmieniłem temat, wiedząc jak to musiało głupio wyglądać, wytatuowany facet oglądający przygody jelonka. To nawet głupio brzmi.
-Musiałam wziąć prysznic. Mogę się przyłączyć? -zażartowała.
-Jasne siadaj. -usiadła, a raczej wtuliła się w moje ramię.
Poczułem się wspaniale. Film był zabawny, a gdy się skończył Faith postanowiła zrobić obiad.
-Gdy nie ma mamy to ja robię obiad. -tłumaczyła.
Wyciągnęła z lodówki potrzebne produkty i zaczęła robić gulasz. Zapytałem czy mogę w czymś pomóc na co skinęła i wskazała na warzywa. Umyłem je po czym zacząłem kroić paprykę w kostkę. Po pół godzinie skończyliśmy gotować. Faith podała mi naczynie z owym gulaszem, który pachniał niebiańsko.
Muszę już wychodzić, przypomniałem sobie, że mam pracę od której tak łatwo się nie wywinę. Jeśli kiedykolwiek Faith zapyta się mnie gdzie pracuję, nie mam pojęcia co jej odpowiem. Na pewno nie powiem prawdy, bo jak by to brzmiało 'sprzedaję narkotyki i biję tych, którzy nie oddają pieniędzy na czas, a mój szef zabiłby mnie jeśli bym coś spierdolił?' Chciałbym widzieć jej minę, albo nie, lepiej żeby się nie dowiedziała.
Moja praca polega głównie na dostarczaniu produktu do konsumenta. Gdy konsument nie płaci na czas idę sam lub z chłopakami go zastraszyć. Jeśli nie oddaje pieniędzy nieźle od nas dostaje, jeśli oddaje ma spokój, jak na razie. Właśnie podczas takiej akcji został postrzelony Zayn. Gdybym był tam tego wieczoru, pewnie byłby cały. Dobrze, że jego stan się poprawia i już jutro wychodzi ze szpitala. Więcej o moim szefie. Ma na imię Tom i ma zaledwie dwadzieścia sześć lat, ale jest strasznym skurwielem. Jego ciało jest pokryte całe w tatuażach i jest cholernie bogaty. Wystarczy jedno spojrzenie na jego dom i już wiesz wszystko. Co noc ma inną dziwkę w swoim łóżku i myśli, że jest najlepszy. Typowy kutas, ale nie mogę mu nic zrobić, bo jest moim szefem. Gdybym tylko podniósł na niego rękę dostałbym kulką w łeb. Widziałem na własne oczy, gdy pewien pracownik o imieniu Zack zaczął się z nim kłócić o wypłatę, ten bez mrugnięcia okiem przebił mu głowę nabojem. Przysięgam, że jego krew była wszędzie, nawet na mojej koszulce. Dlatego tak bardzo wszyscy się go bojom i się go słuchają. Jeden raz mu podpadniesz, a życie masz już przegrane. Zapytacie pewnie dlaczego nie odejdę? Cóż, nie mogę. Po pierwsze dostaję za zlecenia dużo kasy, a po drugie Tom bardzo surowo traktuje odejście z jego 'firmy'. Trzeba sobie odciąć ucho. Teraz już wiecie w jakie gówno wpakowałem się rok temu.
-Pójdę już. Nie chcę ci zawracać głowy. -wyjąkałem i wyszedłem z jej mieszkania zanim zdążyła odpowiedzieć.
Udałem się w miejsce mojego kolejnego zlecenia. Podjechałem pod dom kupca i dałem mu sporą dawkę amfetaminy, którą kupuje ode mnie odkąd zaczynałem pracę. Był nieźle uzależniony. W jego domu zawsze śmierdziało alkoholem i narkotykami. Zgaduję, że nie miał stałej partnerki. Po zawiezieniu towarów do paru innych osób zatrzymałem się u Louis'ego. Jest w swoim domu, na moje szczęście. Wszedłem nie pukając, jak to miałem w zwyczaju. Siedział na sofie i szukał czegoś na swoim laptopie.
-Cześć stary! -krzyknąłem w jego stronę, stojąc we framudze.
Odwrócił się i mi odpowiedział. Poszedłem do niego i usiadłem na fotelu na przeciwko. Na początku siedzieliśmy w ciszy. Przerwał ją dzwonek jego telefonu.
czytasz=komentujesz ;)
Na początku dziękuję wam, że czytacie i komentujecie. Mam nadzieję, że komentarzy będzie przybywać, ponieważ dodałam opcję o pozwalaniu anonimom komentować. Akcja się rozkręca, ale nie powiem wam jeszcze co dokładnie się stanie, bo to niespodzianka. Kocham was i do napisania. Big love ;*
Mój drugi blog, na którego was zapraszam http://alone-niallhoran.blogspot.com/
Ask Harry'ego, Ask Faith, Informowani, Mój twitter
superr
OdpowiedzUsuń